Puchar Prezydenta Miasta Gdyni 2015

Następne regaty  Pucharu Polski w klasie Finn za nami.
Tym razem wyścigi odbyły się w Gdyni przy przepięknej pogodzie i zróżnicowanym wietrze 3-20 kn.
Po regatach choć udanych dla mnie do domu wróciłem  z mieszanymi uczuciami.
Może najpierw o rywalizacji na wodzie.
Na starcie regat pojawiło się 12 łódek co nie jest super wynikiem regat Pucharu Polski.
W pierwszy dzień przy bardzo słonecznej pogodzie , wietrze do około 8 kn NE,
mimo kilkukrotnego przetasowania się czołówki stawki trzykrotnie na pierwszym miejscu zameldował się Jeremii Zimny.
I po pierwszym dniu on był zdecydowanym liderem, na drugim miejscu był Piotr Gierczak a na trzecim Masters Marek Jarocki.
Drugi dzień przywitał nas jeszcze piekniejszą pogodą o znacznie wyższej temperaturze powietrza oraz silniejszym wietrze z kierunku ES o sile dochodzącej do 20 kn. W tych trudnych warunkach wietrznych odbyły się 4 wyścigi co dla mnie osobiście było bardzo męczące. Wyścigi kolejno wygrywali Jakub Reszka, Marek Jarocki i 2 razy Andrzej Romanowski. Pierwsza trójka po dwóch dniach zmagań ułożyła się następująco: 1-Jeremii Zimny, 2-Andrzej Romanowski Masters, 3-Marek Jarocki Masters.
W trzeci ostatni dzień po deszczowej i wietrznej nocy pogoda choć słoneczna płatała żeglarzom figle. Wiatr bardzo mocno oscylował z kierunku NE i słabł z 5-2kn  aby finalnie po pierwszym wyścigu  osłabnąć zupełnie i zmienić kierunek na W. Co w rezultacie pozwoliło rozegrać tylko jeden wyścig , który wygrał Marek Jarocki.
Finalnie miejsca na ” pudle” zajęli : 1- Jeremii Zimny,2- Marek Jrocki, 3- Andrzej Romanowski.
Rywalizacja sportowa na wodzie przebiegła w ciepłej i miłej atmosferze choć w twardej sportowej rywalizacji. Przy powieszonej  fladze “O” trzeba było się zdrowo napocić aby obronić się przed juniorami na kursach wolnych.  Na kursach na wiatr i startach juniorzy jednak muszą się jeszcze dużo nauczyć.
Niestety tak jak pisałem na wstępie do domu wróciłem z mieszanymi uczuciami.
Całą miłą zabawę na wodzie popsuła mi kiepska organizacja regat i fatalne błędy Komisji Sędziowskiej.
Organizator moim zdaniem nie zaoferował żeglarzom nic. Miejsce postoju łódek było bardzo źle zabezpieczone, po którym maszerowały całe tabuny turystów. Jeden wąż ze słodką wodą , brak miejsca na camper, klub organizatora praktycznie niedostępny i po godzinie 20.00 zamknięty na klucz. O braku poczęstunku po wyścigach czy wieczorze grilowym już nie wpomnę, przecież zgłoszenia dla klas jednoosobowych kosztowały jedynie 80 złotych.
Komisja Sędziowską to już cały rodział w encyklopedii. Wymienię tu tylko kilka błędów:
– brak flagi AP przy spóźnionym 1 starcie w dniu , a spóźniony był codziennie
– przy starcie sygnalizowanie generalnego falstartu wywieszając flagę X oraz 1 zastępczy jednocześnie
– przy nieskończonym wyścigu dla wszystkich łodzi klasy puszczanie procedury startowej do następnego wyścigu,
– sygnalizowanie przy starcie flagą X indywidualnego falstartu która wisiała regulaminowe 4 min. Czyli oznacza to że nikt się nie cofnął, mimo to na wynikach nikt nie dostał OCS.
itp. Nie żebym się czepiał ale takie błędy są bardzo rażące i uwłaczają randze regat zaliczanych do Pucharu Polski w klasie Finn.
Może należy się głęboko zastanowić i wycofać te regaty w 2016 roku z PP i poszukać nowych ciekawych miejsc.
W każdym razie ja w przyszłym roku na te regaty z pewnością się nie wybiorę, choć plywalo mi się bardzo cudownie.

2015-06-07 16.43.17

2015-06-07 16.43.27
Pozdrawiam
Marek Jarocki