Żeglarska Vilamoura – miejscówka nad oceanem

Słysząc o wiele o żeglarskiej aktywności portu Vilamoura w portugalskim Algarve, postanowiłem to sprawdzić i pobyć tam przez jeden z zimowych miesięcy. W Vilamoura odbywały się wczesnowiosenne Mistrzostwa Europy Finna w 2021 roku, wiele jest słychać o tamtejszych regatach, a przede wszystkim właśnie w Vilamoura portugalski świetny  finnista, dawny laserzysta, złoty i srebrny medalista mistrzostw Europy Finn Masters Filipe Silva prowadzi szkolenia w ramach swojej FINN SAILING ACADEMY https://finnsailingacademy.com/.

Ze względu na rodzinne i zawodowe okoliczności zdecydowałem się na grudniowo-styczniowy pobyt i kontrakt z Filipe, który zapewniał mi mieszkanie, miesięczne wynajęcie łódki oraz szkolenie w 2-ch tygodniowych sesjach w trakcie mojego pobytu. Przyjechałem z początkiem grudnia, w okresie sztormów przesuwających nad północnym Atlantykiem i podobno niespotykanych ulew, które spowodowały wiele szkód w niedalekiej Lizbonie. Przez pierwszy tydzień był tylko jeden dzień słabszego wiatru, który ewentualnie nadawał się dla mnie dla oswojenia się z akwenem. Nie pływałem długo, bo przy słabym wietrze i dużej fali zmagałem się w chorobą morską oraz dużym dyskomfortem związanym z nieznanymi mi warunkami. W pozostałe dni „kuło” ponad 25 – 35 węzłów, więc się nie wybierałem na wodę. Pływali tylko nieliczni z bardzo licznej grupy przybyłych z całego świata 49er-ów, FX-ów i laserów, którzy przygotowywali się do grudniowych regat otwierających nowy sezon 2023 z pierwszymi olimpijskimi kwalifikacjami na Igrzyska we Francji. Pływania z asystą i szkoleniem rozpocząłem w drugim tygodniu, choć wiele mnie kosztowało oswojenie się z dużą falą (2,5 – 3 m) i sporym dość zmiennym wiatrem (do 20 węzłów). Podobno nie są to częste warunki, ale towarzystwo motorówki i Filipe dawało jakieś poczucia bezpieczeństwa. Temperatura wody i powietrza były podobne lub nawet cieplejsze niż podczas wczesnowrześniowych Mistrzostw Polski 2022 w Sopocie tak, że pływało się komfortowo jeśli chodzi o ubranie, czy odczuwanie ewentualnego zimna. Filipe traktował szkolenie bardzo profesjonalnie, na wodzie na bieżąco dawał uwagi co do sposobu pływania i ustawienia żagla, a wieczorami obywały się, w wygodnych fotelach, szczegółowe i wnikliwe omówienia treningów. Wiele skorzystałem zarówno z uwag na wodzie, jak i z wieczornych dyskusji. Filipe zorganizował wizytę fizjoterapeuty, który zwrócił uwagę na odpowiednie kompensowanie rozwoju mięśniowego wymuszanego pływaniem na Finnie i z pomocą wręczonych ilustracji zaproponował odpowiednie ćwiczenia.

Pewną trudnością, na którą zawracano uwagę, jest wypływanie i wracanie, czyli główki portowe. Wysoka oceaniczna fala, połączona z wypłyceniem wzmacnianym ewentualnym odpływem (pływy dochodzą tu do 3 metrów) oraz dość wysokim falochronem powodującym zawirowania wiatrowe, każą w zależności od siły i kierunku wiatru przepływać je w określony sposób. Wskazana jest przy tym ewentualna asysta motorówki. Zdarzają się wywrotki, a w jednej z nich w czasie grudniowych regat ucierpiała polska załoga FX, która załamała tam końcówkę masztu.

Nie zawsze warunki na oceanie były wymagające. Zdarzały się wiatry 3-4 B, jak i 1-2 B, więc raczej nie wymagające asysty. Te słabsze wiatry były praktycznie przez dłuższą późniejszą część mojej wizyty. Zdarzyły się również takie dni, że ze względu na brak wiatru nie wypłynęliśmy wcale. Nasuwa się więc konkluzja, że aby dobrze popływać kilka dni, trzeba na to przeznaczyć mniej więcej 2 razy tyle dni hotelowych.

Jak wygląda żeglarska Vilamoura, jakie mogą panować warunki, można zobaczyć na filmach z ubiegłorocznych mistrzostw Europy Finna:

https://www.youtube.com/watch?v=K1fFS23MPXo&t=32s

https://www.youtube.com/watch?v=OUIxDvuHz7g

Migawki z regat, które odbywały w czasie mojego pobytu:

https://www.youtube.com/watch?v=0r_7XIwv2Wk

https://www.youtube.com/watch?v=Iwipme_LMzI

Wspólnie trenowali: 2 Norwegów, Holender, Niemiec i Polak; poza zdjęciami – Fin i Argentyńczyk

Na slipie i na wodzie:

 

Jeszcze kilka słów o Vilamourze jako o miejscowości. Jest urbanistycznie oraz architektonicznie zaprojektowana i zabudowana dla bardziej zamożnych mieszkańców. Są pola golfowe, alejki spacerowe, ścieżki rowerowe, zielone parki rekreacyjne. Ponieważ z początkiem grudnia większość willi i apartamentów wyglądała na nieużywane, nie bardzo rozumiałem dlaczego jest ich wokół tak dużo, a co dziwniejsze jeszcze nowe budują się. Dopiero po jakimś czasie i zebraniu informacji dowiedziałem się, że pełny sezon, gdy większość lub wszystkie nieruchomości są zajęte, trwa tu od maja do października.  Głównymi gośćmi są Anglicy, co sam potwierdziłem przy mijaniu się przechodniów oraz rowerzystów na chodnikach i ścieżkach rowerowych, ponieważ chętniej ustępują w lewa stronę 😊 Centrum miejscowości to głównie bary, restauracje oraz biura nieruchomości – niewiele jest sklepów i innych firm usługowych. Anglicy i ludzie z północnej Europy chętnie tu inwestują, by spędzać miły czas na emeryturze lub wakacjach grając w golfa, jeżdżąc na rowerach, żeglując, czy po prostu plażując. Przy tym portugalskie ceny nieruchomości na pewno odbiegają od angielskich czy holenderskich. Gdy znajdzie się więc chęć lub potrzeba, będzie można do tej części Portugalii przyjechać, gdyż mieszkań w sezonie zimowym jest wiele więcej niż bieżąco  wykorzystywanych. Dlatego też żeglarskie zimowe wakacje, podobnie jak we francuskim Cannes, są tu wygodne i niezbyt drogie.

Bogusław Nowakowski

Dodaj komentarz