Badania lekarskie i bezpieczeństwo na wodzie

Jak wiadomo postulat odstąpienia od wymogu przedkładania orzeczenia zdolności od lekarza sportowego, od lat zgłaszany przez nasze środowisko, został w ostatnich dniach spełniony i zawodnicy powyżej 23 roku życia muszą tylko okazać oświadczenie o stanie zdrowia. Z tej okazji chcę podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili, a są to:

  • Senator Mieczysław Golba, prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, który wraz v-ce ministrem sprawiedliwości Marcinem Warchołem, był inicjatorem zmian i od kilku lat przekonywał urzędników ministerstwa zdrowia co konieczności zmiany stosownych rozporządzeń,
  • Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego, który ogłosił wprowadzenie tych zmian przez PZŻ
  • bratnie klasy regatowe: OK Dinghy, 505 i Laser, które poparły naszą petycję w tej sprawie do PZŻ,
  • Jacek Bińkowski i współpracująca z nim kancelaria prawna Anny Pabisiak.

Nowe zasady są skutkiem zmian rozporządzeń ministerstwa zdrowia określających uprawnienia lekarzy potrzebne do wydawania orzeczeń dla sportowców. Wynika z nich także, że orzeczenie takie może wydać również lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Trwają prace nad zmianami ustawy o sporcie, które mają wzmocnić to, co obecnie w zakresie badań wynika tylko z rozporządzeń ministra zdrowia.  Decyzyjność w określaniu kto musi mieć badania lekarskie miałaby być przekazana polskim związkom sportowym. Na spotkaniu w ministerstwie sportu w tej sprawie, jego przedstawiciele jako oczywistość widzieli zapisanie w ustawie o sporcie braku wymagań badań dla zawodników pełnoletnich. Dyskutowana jest jedynie sprawa sportowców nieletnich.

 

Brak wymogów badań dla osób powyżej 23 roku życia nie zwalnia nas z obowiązku przykładania szczególnej wagi do zapewnienia bezpieczeństwa. Istotne jest przestrzeganie następujących dobrych praktyk:

  • noszenie w każdych warunkach kapoków (dobrze byłoby gdyby właściwy przykład dawali tu również trenerzy na motorówkach);
  • odpowiednie przygotowanie wytrzymałościowe i okresowy kontakt z lekarzem internistą, np. przy okazji badań pracowniczych;
  • regularne trenowanie techniki stawiania łódki po wywrotce i wchodzenia do łódki z wody (niektórzy mają w tym celu specjalne linki; bliżej rufy burta jest niższa i tam łatwiej wejść); jeżeli nie mamy pewności, co do możliwości wejścia do łódki z wody, to w wypadku wywrotki na burtę np. po rufie, lepiej wdrapywać się po burcie na miecz – oczywiście oznacza to większą ilość wody w łódce po postawieniu; według relacji niektórych kolegów łódkę wywróconą do góry dnem da się stawiać tak, żeby nie wpadając do wody po mieczu wejść do środka;
  • dbałość o stan sprzętu a szczególnie: zabezpieczenie steru, zabezpieczenie masztu (stosowane linki po namoknięciu się rozciągają, czego doświadczył w zeszłym roku jeden z naszych kolegów), guma wypychająca miecz, przy wzroście siły wiatru korygowanie położenia węzła na szocie zabezpieczającego przed nadmiernym wyluzowaniem żagla-przy złej pozycji tego węzła jest duża szansa na to, że łódki bez pomocy z zewnątrz się nie postawi, gdyż wiatr będzie dopychać żagiel do wody;
  • żeglowanie w trudnych warunkach z odpowiednią asekuracją motorówek lub innych zawodników (co zależy również od organizatorów regat);
  • jeżeli żegluje się samemu, to trzeba ze sobą mieć jakiś środek łączności lub (i) racę sygnałową.

Andrzej Romanowski

Dodaj komentarz